To moja kruszynka zaraz jak do mnie trafiła ze schroniska. Na tym zdjęciu ma tylko sześć tygodni. Nikt nie wiedział co z niej urośnie, weterynarz powiedział, że to mieszaniec boxera..... Teraz jest już duża i jak dla mnie to nie ma nic z boxera. Jest strasznym łobuzem i rozrabiaką, niszczy wszystko co jej wpadnie w łapy a już ulubionym zajęciem jest niszczenie swojej kanapy...... chyba nie da się zliczyć ile miała nowych, ślicznych łóżeczek.
Ja miałam kiedyś jamnika i też wszystko przerabiała na wióry, z tym że wolała zabawki siekać gumowe, plastikowe, z czegokolwiek. W końcu w jakimś sklepie zoologicznym pytam pana o jakąś pancerną zabawkę. - A co pani ma? - Jamnika... - Oooo dla jamnika to najlepsza jest (i ja już pełna nadziei)... szyna kolejowa! Bo wszystko inne pożre! :P
Słodkie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńA teraz jak wygląda?
Ja miałam kiedyś jamnika i też wszystko przerabiała na wióry, z tym że wolała zabawki siekać gumowe, plastikowe, z czegokolwiek. W końcu w jakimś sklepie zoologicznym pytam pana o jakąś pancerną zabawkę.
- A co pani ma?
- Jamnika...
- Oooo dla jamnika to najlepsza jest (i ja już pełna nadziei)... szyna kolejowa! Bo wszystko inne pożre! :P